Dawno,dawno temu, wyhaftowałam taki garnek z lawendą i zapomniałam o nim, ale teraz pochwalę się nie tylko haftem, ale i sadzonkami lawendy :)

moja lawenda jeszcze nie kwitnie, ale jest taka dumna i wyniosła ;)


rozchodnik który uratowałam przed wyginięciem, w nagrodę cudnie rośnie.
no i jak zwykle nie obyło się bez mojego kociaka, zawsze jest tam gdzie robi się zdjęcia 
Witam serdecznie nowych obserwatorów, cieszę się, że jesteście i podobają się wam moje wymysły :) Dziękuję, że do mnie zaglądacie i za miłe słowa które piszecie, pozdrawiam serdecznie wszystkich Jadzia :)
cudny obrazek! i kotek:))
OdpowiedzUsuńPrześliczny obrazek z lawendą:)
OdpowiedzUsuńJadziu, obrazek jest cudny, jak żywy :) Twoja lawenda już za chwileczkę, już za momencik też zakwitnie i będzie tak samo piękna :) a kiciuś, no cóż, zna się facet na rzeczy i dlatego zawsze wchodzi w kadr :)
OdpowiedzUsuńbuziaki
Śliczny obrazek :) i śliczny kociak :) Jak pięknie potrafi zapozować!!!
OdpowiedzUsuńHaftowana lawenda pięknie wygląda, ta na żywo - również. Serdecznie pozdrawiam. Jola
OdpowiedzUsuńwyszperane z szafy , dawne prace. Super sprawa! Ładniutki haftowany garnuszek lawendowy:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń