No właśnie, potrzeba zmusi człowieka do wszystkiego. Tak też była i w tym przypadku, brakło mi figurek Jezuska, oczywiście w sklepach też nie był. Jedynie moja
Joasia zaoferowała mi swoją pomoc, że u niej są i, że mi kupi.W pierwszej wersji tak miało być, ale nie dawało mi to spokoju. Poco zawracać Joasi gitarę i zajmować jego cenny czas. Poszperałam troszkę w necie i co?, i kupiłam foremko do odlewu gipsowego, teraz mam kiedy chce i ile chcę figurek :) Ja odlewam z gipsu, ( jest to gips ceramiczny) a moja Gabi maluje :) Najpierw kupiłam foremkę na dużego Jezuska, ale był za duży, ma 11,5 cm. potem znalazłam mniejszą i jest akurat, ma 8,5 cm.
Dawno temu, kupiłam inne foremki i leżały sobie do tej pory, aż przyszedł na nie czas
czekają na Gabi ;)
Mam jeszcze inne foremki, ale o tym w innym poście :) Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę miłego dnia :)
Przepiękne te figurki a jaka satysfakcja że można zrobić je samemu aż pozazdrościć ;-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńToż to już mega produkcja, widzę że teraz to już wszystko olewasz ... upsss - odlewasz :)
OdpowiedzUsuńWielkie brawa dla Gabi !
Buziaki :)
I jak dobrze, że masz pomocnika. Podeślij go do mnie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo i proszę jakie śliczne :)
OdpowiedzUsuńAle extra pomysł, z odlewaniem samemu :D I jak pięknie wychodzą :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam inwencję. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńNo to mi zaimponowałaś . W życiu bym nie wpadla na to , zeby samemu zrobic figurke .Aniolki mi się podobają .
OdpowiedzUsuńPraca idzie pełną parą :)
OdpowiedzUsuńKochana, zawsze do usług, ale beze mnie, jak widzę, radzisz sobie wyśmienicie, w tempie godnym podziwu, ale to chyba dzięki Gabi ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki
Pozdrawiam i życzę owocnej pracy, bo święta tuż, tuż!
OdpowiedzUsuńale śliczne figurki!Wszystkie cudowne!!!!
OdpowiedzUsuń