środa, 8 lutego 2012

Metryczka dla Piotrusia.

Wreszcie mogę się pochwalić, oprawioną już metryczką.Jak widzicie niema u mnie na blogu, żadnych prac xxxx,dlatego że mam dwie lewe ręce do haftu. Poprosiłam o pomoc Joasię,tak powiedziała, że się zastanowi.Jakim ogromnym zaskoczenie dla mnie było, jak listonosz przyniósł mi po kilku dniach kopertę,a w niej śliczną metryczkę. Moim zadaniem było, jedynie oprawienie metryczki, co też uczyniłam,obrazek może stać, albo wisieć.
Joasiu bardzo Ci dziękuję,jestem zachwycona,tak dokładnym i precyzyjnym wykonaniem haftu i wyborem obrazka :))


6 komentarzy:

  1. Metryczka śliczna, a oprawa bardzo oryginalna.

    OdpowiedzUsuń
  2. No i miałas miłą niespodziankę...
    Robisz piekne serwetki,mysle że i haft krzyzykowy nie sprawiłby Ci trudności.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię ten hafcik.
    Myślę tak jak anastazja, że dałabyś radę wyszyć to sama, namawiam Cię do próby, to świetna sprawa takie krzyżykowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepraszam-puściłam komentarz z blogu córki. Pozdrawia - Maria

    OdpowiedzUsuń
  5. Jadziu, wyszycie drobiazgu na tak miłą okazję, to sama przyjemność :)) Oprawkę cudną kupiłaś, dzięki niej metryczka zyskała na urodzie !!! Dziękuję Ci , kochana za tak piękne wykończenie mojej dłubaniny :))
    A do haftowania kiedyś Cię namówię, już znajdę sposób ;) bo wiem, że dasz radę, ponieważ zdolniutka bestyjka jesteś :))
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  6. O jejku, widziałam tą metryczkę nieoprawioną! Śliczna praca, a oprawa perfekcyjna.
    Pozdrawiam,
    Kasia.

    OdpowiedzUsuń