środa, 11 listopada 2015

I kto to pozszywa!!!

Masakra, kto mi pomoże pozszywać to wszystko? 40 kulek, 40 rączek, 40 bucików, 20 czapeczek, 20 szaliczków, ale się narobiło! To wszystko to będą bałwanki, bałwanki powędrują do Anglii. Muszę je dobrze przygotować, pogoda jest jaka jest, więc żeby się nie roztopiły ;)









Dziękuję wszystkim za odwiedziny i za miłe komentarze, przepraszam, że mało u was komentuję, ale to wszystko z braku czasu. Postaram się nadrobić zaległości. Tymczasem do zaś, jak to mówi Bożenka :)

8 komentarzy:

  1. jejku, można zwariować,ale tego naprodukowałaś, skoro taki hurt to może i lepiej że tyle narobiłaś elementów, będzie żmudna praca a robiąc pojedyńczo za dużo czasu się traci,

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest najgorszy etap w szydełku. Pozszywanie, długie i żmudne. A;le dla efektu warto. U Ciebie hurtowo !!! Będą śliczne !

    OdpowiedzUsuń
  3. O rany ile tego.Czeka Ciebie pracowity czas.Czekam na końcowy efekt.

    OdpowiedzUsuń
  4. Prawdziwe szaleństwo Jadzi, ciekawa jestem wersji finałowej:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chętnie zobaczę gotowe bałwanki w takim hurcie:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dokładnie tak jak w tytule - kto to pozszywa, chyba wolę robić, póki co cudnie jest, ale czekam na finał :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Powodzenia życzę żeby to poszywać.Ciekawa jestem efektu pracy.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie zazdroszczę tego zszywania... to moja najmniej ulubiona czynność...
    Będę trzymała kciuki, aby wszystko poszło sprawnie i szybko :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń