Dziś to już totalnie się poryczałam, najpierw przyleciała do mnie pewna rodzinka, usadowiła się na drzewie morwowym, no cóż morwy jeszcze nie do jedzenia, ale pewnie poczekają ;)
Sowia rodzinka jest przecudna i tak misternie wykonana, że tego się nie da opisać :)
i tu był dylemat, co to jest ? z czym to się je ? ale po przeczytaniu informacji wszystko było jasne, choć nie do końca ;)
No i wzięłyśmy się obie z Gabo za zasuwanie zamka, dopiero wtedy okazało się jakie cudo powstało :)
ja nazwałam to kosmetyczką, ale Gabi stwierdziła ooo mam cudny i nie powtarzalny piórnik, ale mało tego, radochy przy zasuwaniu miałyśmy co nie miara, bo to się tak fajnie w koło zasuwa :)
no i jeszcze do tego, cudną kartkę z papieru czerpanego, ale życzenia to mnie doprowadziły do łez, mianowicie dziś się dowiedziała, że jeszcze nie jestem pełnoletnia, brakuje mi jeszcze, albo aż roczek do pełnoletności.Czyli jeszcze nie podskoczę ;)
I śliczny oryginalny breloczek z Sydney w Australii dla Gabi, już ma swoje zastosowanie :)
Czy już wiecie od kogo te śliczności ? Tak to od
Bożenki, kochana serdecznie Ci dziękuję za pamięć i za te prześliczne prezenty, to wszystko w realu jest niesamowite i tego się nie da opisać :)
Dziś też dostałam kartkę z życzeniami od
Dasi. Danusiu serdecznie Ci dziękuję za pamieć i życzenia.
To jeszcze nie koniec :) gdy jechałam do miasta dostałam SMSa - włącz tel z orange
No to zadzwoniłam i mówię
- tel jest włączony tylko coś wariuje, a teraz jadę do Radymna,
- no to w dobrym kierunku jedziesz, ale nie wyjeżdżaj z miasta dopóki nie odczytasz SMSa!
No dobra tel.zresetowałam i czytam
- PP Radymno wzywa Szanowną Panią w dniu dzisiejszym po odbiór przesyłki nr....powinna już czekać i płakać :)
Wpadam na pocztę i mówię
- ja po odbiór E- przesyłki bo gdzieś tam płacze za mną :) a, że panie z PP mnie znają więc się pośmiały :)
wsiadłam do samochodu, śrubokrętem paczkę otworzyłam, i się znowu poryczałam, po chwili doszłam do siebie i zadzwoniłam do..................
W przesyłce był cudny jasieczek w szydełkowej powłoczce, od dawna o takim myślałam, że sobie zrobię, jakoś nigdy czasu nie było, ale mi kochana sprawiłaś radochę, te róże choć tak na zdjęciu nie widać, są cudne :)
zobaczcie jakie delikatne szydełkowe guziczki ;)
brylantowy breloczek, ale ja go nie zastosuję do kluczy, ja go zawieszę sobie na szyli :)
noooooo i to mnie powaliło na kolana, moja droga zawsze coś własnoręcznie upieczesz dla mnie, ale PP mnie zaskoczyła, że mrowisko jest w całości :) Twoja zasługo bo dobrze zabezpieczone było.
Nawet sobie nie wyobrażacie, jakie ono przepyszne mmmniam i ten napis......
ślicznie haftowana karteczka z pięknymi życzeniami w uroczej serwetkowej kopercie :)
czy już wiecie od kogo te cudeńka ? tak to od
Joasi :) kochana serdecznie Ci dziękuję za pamięć i przeuroczą niespodziankę. I dlatego właśnie jestem szczęśliwym człowiekiem, bo myślą i pamiętają o mnie kochane psiapsiołki :) i te z poprzedniego postu też :)